Tadeusz Bystrzak
Teodor Talowski – architekt przełomu XIX i XX wieku, „galicyjski Gaudi”
Gazeta Horyniecka nr 43 / opublikowane za zgodą autora i wydawcy. Kopiowanie i publikowanie całości lub fragmentów poniższego tekstu bez zezwolenia jest zabronione.
Strona internetowa autora: bystrzak.com. W 2018 roku ukazała się książka: Tadeusz Bystrzak, Teodor Talowski, Kraków 2017, Wydawnictwo Attyka – uzyskując Nagrodę Krakowskiej Książki Miesiąca. Strona internetowa o Talowskim: talowski.pl
Teodorem Talowskim zainteresowałem się dość wcześnie, bo zaraz po studiach, kiedy to zamieszkałem przy zbiegu ulic Piłsudskiego i Retoryka w Krakowie. Codziennie patrzyłem z okna na budynki, które zaprojektował Talowski i codziennie na nowo się nimi zachwycałem. Być może to nowe miejsce zamieszkania wybrałem podświadomie, przez sentyment, ponieważ wychowywałem się w miejscu, którego dużą część stanowiła „architektura ceglana” z przełomu wieków.
Jako budowniczy i architekt Talowski do cegły przywiązywał szczególną wagę: to ona, w połączeniu z kamieniem, nadaje jego projektom poetycki nastrój. Bo sam Talowski, co do tego nie mam żadnych wątpliwości, był wśród architektów poetą. Jego twórczość zafascynowała mnie na kilka lat, a dzięki niej czas spędzony na poznawaniu kresów i Galicji zyskał dodatkowy sens.
„Galicyjski Gaudi”, jak nazywa się go w wielu publikacjach, urodził się 23 marca 1857 roku w Zassowie. W 1875 roku rozpoczął studia w Wiedniu, gdzie przebywał przez dwa lata, studiując jako wolny słuchacz u Karola Königa. Nauczyciel ten obecnie uznawany jest za jednego z najważniejszych projektantów przestrzeni późnego historyzmu w Wiedniu, jest też przykładem w pełni ukształtowanego architekta i utalentowanego artysty, co udowadnia, chociażby jego pomnik Mozarta. Po dwóch latach nauki w Wiedniu Teodor Talowski przeniósł się na Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Lwowskiej, gdzie rozpoczął nauki u profesora Juliana Zachariewicza. Młody student został szybko zauważony jako jeden z najzdolniejszych uczniów. Po zakończeniu edukacji, z dyplomem architekta przeniósł się do Krakowa, gdzie wziął ślub z Anną Paryzek. Zaprojektował tam też swoją pierwszą zrealizowaną kamienicę, która stanęła przy ul. Batorego 26.

W Krakowie Talowski pracował, jako asystent w Katedrze Budownictwa na Akademii Przemysłowo Technicznej. Uczył tam rysunku w dwóch oddziałach po 5 godzin dziennie, a oprócz tego również w Gimnazjum św. Jacka na ul. Siennej. W 1886 roku otrzymał tytuł profesora Wyższej Szkoły Techniczno-Przemysłowej w Krakowie, w pięć lat później objął katedrę rysunku Politechniki Lwowskiej, a następnie Katedrę Kompozycji Architektury Średniowiecznej tej uczelni. Oprócz pracy dydaktycznej przez cały czas zajmował się projektowaniem różnego typu obiektów. Część budynków wykonanych wedle jego projektów znajduje się na terenie Roztocza i okolic. Poniżej – ich spis wraz z krótkim omówieniem.
Laszki – Parafia św. Zofii i św. Szczepana
Fundatorami kościoła byli Zamoyscy, których własnością była posiadłość w Wysocku. W kościółku pochowani są przodkowie rodziny, m.in. Stefan Zamoyski, który urodził się we Florencji, a zmarł w Paryżu. Dzięki niemu pałac w Wysocku został rozbudowany. Przyczynił się on również do budowy kościoła, który powstał już po jego śmierci. Przy odrobinie szczęścia i obecności kościelnego można obejrzeć kryptę, w której zostali pochowani przodkowie tego słynnego rodu.


Horyniec – Zdrój – dawny Pałac Ponińskich
Bywał tutaj Jan III Sobieski z Marysieńką (w nieistniejącym już dworku). Na miejscu tego obiektu powstał pałac Ponińskich w Horyńcu. Talowski rozbudowywał go w latach 1905-1910 (do śmierci). Po wojnie do pałacu dobudowano piętro. Teraz znajduje się tu sanatorium „Bajka”, wstęp do parku wolny.


Kaplica rodowa Ponińskich na cmentarzu w Horyńcu – Zdroju
Powstała według projektu Talowskiego w okresie, kiedy prowadzono przebudowę pałacu. Leżą tu przodkowie i twórca uzdrowiska, hrabia Poniński.


Pałac Szeptyckich w Łaszczowie
Obecnie ruina, która staje się coraz bardziej niebezpieczna. Szeptyccy chcą odzyskać nieruchomość wraz z parkiem. Gmina jednak upiera się, że strata m.in. parku byłaby dużą szkodą dla mieszkańców, gdyż stanowi on atrakcję i miejsce wypoczynku. Talowski rozbudował pałac, do tej pory zachowała się m.in. okrągła wieżyczka i kilka elementów charakterystycznych dla architekta. Zachował się również projekt, który w niczym nie przypomina bryły obiektu przetrwałej do naszych czasów.


Siedliska
Siedliska to miejsce rodu Sapiehów, w którym architekt próbował rozbudować dwór. Zaprojektował drewniany budynek szkoły i prawdopodobnie również kaplicę, która istnieje do dzisiaj. Na miejscu dawnej drewnianej szkoły znajduje się obecnie budynek Muzeum Skamieniałych Drzew. Zachował się projekt i szkice przebudowy pałacu oraz pamięć tamtych czasów.

Dwór w Grzędzie
Miejscowość, która znajduje się w połowie drogi między Lwowem a Żółkwią. Swego czasu mieszkała tutaj Ludwika Sosnowska, jedyna miłość Tadeusza Kościuszki, którą jej własny ojciec, przeciwny związkowi z biednym wówczas Kościuszką, przegrał w karty z księciem Lubomirskim. Tak naprawdę Sosnowski przegrał w te karty część swojego majątku, ale by w całości go nie stracić ofiarował w zamian córkę. W ten sposób majątek pozostał w rodzinie, a Ludwika z mężem zamieszkała w Grzędzie.

Dwór przechodził różne koleje losu. W 1890 r. kupił go Aleks Sozański. Za jego bytowania w dworze powstała kaplica, która przetrwała do dzisiaj (w opłakanym stanie). Bardzo podobną kaplicę Talowski zaprojektował również dla rodziny Rejów do Przecławia. Ci jednak przenieśli się na Podole i w Mikulińcach wybudowali nowy pałac. Samo miejsce Grzęda szczególnie przesycone jest różnego rodzaju wątkami i historiami rodów jej właścicieli, którzy często się zmieniali. Byli wśród nich m.in. Ponińscy. W 1914 roku dwór kupił Stanisław Skarbek, a od 1938 roku mieszkał tu Kajetan Czarkowski – Golejowski (przybrany syn hrabiny Czarkowskiej). Mury dworu, który istnieje do dzisiaj, widziały fortepian, na którym grywał Ignacy Paderewski. Wisiały tutaj obrazy m.in. Wojciecha Kossaka. W bibliotece znajdowało się pierwsze wydanie Pana Tadeusza z własnoręczną dedykacją poety. W 1939 roku, po wybuchu wojny, wszystkie te rzeczy zostały stąd wywiezione.
Talowski przeżył 53 lata, projektując i prowadząc nadzór budowlany w przeszło 80 obiektach sakralnych. Oprócz tego projektował budynki użyteczności publicznej, szkoły, budynki „Sokoła” (Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”), szpitale. W samym Krakowie jest autorem 16 kamienic, z czego kilka było jego własnością i w tych właśnie kamienicach dawał upust swojej fantazji. Charakterystycznym miejscem Krakowa, z architekturą Talowskiego jest ulica Retoryka wraz z budynkiem „Sokoła” mieszczącym się obok oraz kamienicami na ulicy Smoleńsk.
Intensywną pracą, która dała owoce, Talowski zajmował się niespełna 25 lat. Przez ten czas, jako pedagog wykształcił masę znanych i cenionych architektów, jako malarz zilustrował między innymi ówczesny krakowski Kazimierz, jako konserwator interesował się starymi zabytkami, cerkwiami etc. prowadząc na ten temat wykłady i zajęcia, a jako architekt zawsze starał się panować nad własnym „dzieckiem” do samego końca. Bardzo ważne było dla niego zarówno otoczenie, jak i wyposażenie budynków, które projektował.
Umarł nagle, 1 maja 1910 roku, u szczytu swej popularności. Chorował, co prawda od 1906 roku, jednak jego śmierci nikt się nie spodziewał. Zmarł we Lwowie, w swoim mieszkaniu. Jak podawała ówczesna prasa, bezpośrednią przyczyną zgonu był anewryzm serca (tętniak). Pozostawił po sobie prawie 200 obiektów, które w większości w jakiś sposób przetrwały obydwie wojny. Jest oczywiście kilka wyjątków, np. bazylika w Tarnopolu, która na życzenie Chruszczowa została wysadzona w powietrze, czy kościół w Skałacie i w Podwołoczyskach. Pamięć ludzi, którzy zamieszkują do dzisiaj tamte tereny, pozwoliła na uratowanie części dokumentów, drobnych elementów wyposażenia tych kościołów, obrazów, rzeźb, które obecnie stanowią wyposażenie miejsc kultu na terenie Ukrainy (czy to nowo wybudowanych kościołów, czy adaptowanych sal gimnastycznych i innych pomieszczeń służących za kaplice).
Ciało Talowskiego, po ceremonii pogrzebowej we Lwowie, zostało przeniesione przez jego przyjaciół i studentów spod Politechniki Lwowskiej obok największego dzieła tego architekta, kościoła św. Elżbiety, na dworzec kolejowy we Lwowie. Stąd zwłoki, w towarzystwie delegacji profesorów Politechniki Lwowskiej, zostały przewiezione do Krakowa i tam 5 maja 1910 roku, w obecności polskich władz, architektów, przyjaciół, etc. – złożono je na Cmentarzu Rakowickim w grobie rodzinnym zaprojektowanym przez samego Talowskiego.
Do dziś Teodor Talowski nie doczekał się pełnej monografii jemu poświęconej. Książka, którą zamierzam opublikować w tym roku stanowi pierwszą próbę zebrania jego wszystkich realizacji w jedną całość. Być może ułatwi to następnym pokoleniom zrozumienie fenomenu tego człowieka, który już przez swoje pokolenie został okrzyknięty jednym z najzdolniejszych architektów ówczesnej Galicji.
Książka, o której wspomina Autor już się ukazała – patrz informacja na górze strony (przypis redakcji).
(c) Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i udostępnianie publiczne bez pisemnej zgody autora tekstu, wydawcy Gazety Horynieckiej (SPZH) oraz autora niniejszej strony internetowej jest działaniem nielegalnym.